|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lola
Nałogowiec
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: klatka L
|
Wysłany: 2006-10-18 21:47 Temat postu: Brama out! |
|
|
Moi Drodzy!
Ja sobie czytam codziennie o różnych sprawach na tym forum, ostatnio zwiazanych z ogrzewaniem(też nadal nie grzeją)
Brama Andrzej nie pomaga,wręcz utrudnia i każdy kto miał z nim stycznosc o tym wie!Wiem że do prezesa już doszły słuchy o jego poczynaniach.
Proponuję napisać pismo, za odwołaniem go z zaszczytnej funkcji administratora. Złóżmy wszyscy podpisy i zanieśmy albo do rady osiedla albo na Narbutta. Osobiście mogę się tym zająć, bo już mnie nawet szlak nie trafia. On mnie trafił!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Katarzynka
Wierny
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 2006-10-19 9:12 Temat postu: |
|
|
Ja jestem za. Wczoraj po rozmowie z prezesem dowiedzieliśmy się, ze maja ciągle sygnały ze pan B. wprowadza non stop ludzi w błąd i jest niekompetentny.
On zawsze zaczyna miło rozmowę, jakąś głupią wymówkę wciska a jak mu się zwróci uwagę, że to niemożliwe i czekamy na konkrety zaczyna sie awantura lub rozłączanie telefonu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
M.A.
Nałogowiec
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Klatka K
|
Wysłany: 2006-10-19 10:52 Temat postu: |
|
|
Proponuję, żeby każdy niezadowolony spisał swoje "przejścia " z tym Panem (data, godzina, udzielone >>dobre rady<<, albo niemożność dodzwonienia się - generalnie konkrety).
Podczepiłoby się to pod petycję, jako materiał dowodowy. Ja już mam w komputerze pokłosie odbytych wczoraj 4 "rozmów".
Potem kontakt na PW - i się zrobi "impeachment".
Ja jeszcze do wczoraj miałem próbowałem go jak człowieka traktować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzynka
Wierny
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 2006-10-19 14:57 Temat postu: |
|
|
Tylko żeby nam tego drugiego administratora nie wcisneli bo on jest jeszcze lepszy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
haleem
Administrator
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Klatka E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 2007-01-26 9:37 Temat postu: |
|
|
Pan brama na długim zwolnieniu jest obecnie
może to preludium do odejścia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
M.A.
Nałogowiec
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Klatka K
|
Wysłany: 2007-01-27 10:52 Temat postu: |
|
|
Coś pozytywnego - nie o A.B., rzecz jasna, ale o współpracownikach.
Przy tej śnieżycy (obym tego w złą chwilę nie rzekł) mamy naprawdę wzorowo posprzątany chodnik. W innych budynkach w okolicy - "Zenki" się jeszcze o tej porze nie obudziły ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lola
Nałogowiec
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: klatka L
|
Wysłany: 2007-05-11 21:22 Temat postu: |
|
|
A to prawda, że Brama Andrzej już nam nie piastuje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łowca Jeleni
Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Marsa
|
Wysłany: 2007-05-15 12:54 Temat postu: |
|
|
Nie piastuje. Podobno ciężko zavchorował.
Oby szybko wyzdrowiał - lubię gościa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
M.A.
Nałogowiec
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Klatka K
|
Wysłany: 2009-11-09 17:38 Temat postu: |
|
|
Przytaczam pismo, które dzisiaj wysłałem na Narbutta.
Cytat: | Warszawa, dn. 2009-11-09 (...)
Spółdzielnia Mieszkaniowa „PAX” (...)
Dotyczy:
Skarga na (...) – administratora budynku przy Al. Stanów Zjednoczonych 72 – w zakresie uchylania się od podjęcia czynności oraz opieszałego i nieskutecznego działania w związku ze zgłoszoną usterką budowlaną.
Szanowni Państwo
Dn. 6 lipca 2009 r. wysłałem do Spółdzielni pismo dotyczące wycieku wody ze stropu w loggii przyległej do mojego mieszkania i rozszerzających się w stropie zacieków. Nim skierowałem pisemną prośbę o usunięcie usterki, w ciągu poprzedzającego miesiąca kilkakrotnie kontaktowałem się osobiście i telefonicznie z administratorem budynku. Uzyskiwałem wówczas odpowiedzi w rodzaju: „bo woda tak się przemieszcza”, „to jest sprawa między sąsiadem i panem”, „najlepiej jakby pan to zgłosił ubezpieczycielowi mieszkania”.
Wobec faktu, że przeciek był pochodną usterki, jaką stwierdzono już przy przejmowaniu mieszkania od podwykonawcy (Protokół Usterek z dn. 29.05.2006 r.), problem dotyczył min. 2 kondygnacji, a postawa administratora była w/g mnie coraz mniej wiarygodna – skierowałem do Państwa powyższe pismo.
Kontaktując się z administratorem po kolejnych kilkunastu dniach, usłyszałem m.in.: „proszę mi przypomnieć całą sprawę”, „ja tam podejdę z kierownikiem budowy”. Oględziny stanu stropu, których planowany termin przesuwał się w czasie, miały miejsce również dopiero po kilku tygodniach i paru telefonicznych monitach z mojej strony. Administrator oznajmił mi wówczas: „pan napisał pismo do spółdzielni, to dostanie pan odpowiedź”. Ani słowa o ewentualnym remoncie. Chociaż od w/w wizyty minęło już ok. 3.5 miesiąca, nie otrzymałem do tej pory żadnych informacji na piśmie.
Kolejne tygodnie potrwało, nim dokonano oględzin na tarasie powyżej (przełom sierpnia i września). W międzyczasie od administratora dowiadywałem się: „nie możemy tam wejść, bo nikogo nie ma w lokalu nad panem”. O ile wiem, dostęp do tarasu na X piętrze od strony dachu budynku jest zarówno możliwy, jak i praktykowany.
Po powrocie sąsiadów (i kolejnych moich monitach), obejrzano taras na X piętrze, ale uzyskanie informacji o ustaleniach również odbyło się ze zwłoką. Po naleganiach z mojej strony, a był to jedyny raz, kiedy administrator sam oddzwonił do mnie (podkreślając, że jest na urlopie), usłyszałem: „sprawa jest poważna, ponieważ taras był przez sąsiadów nieprawidłowo eksploatowany, konieczne będzie zerwanie u nich połowy płytek”.
W drugiej połowie września, w kolejnej rozmowie z administratorem, gdy informowałem, że również w pokoju pod tarasem pojawiają się zacieki, dało się usłyszeć niespotykane wcześniej emocjonalne zaangażowanie w sprawę: „bardzo mi przykro, że musimy się kontaktować w takich okolicznościach, porozmawiam z kierownikiem budowy, ktoś tam do państwa podejdzie na początku października”. Termin nie został dotrzymany, a „entuzjazm” administratora w sprawie wrócił do poprzedniego stanu. Niewykluczone, że sposób prowadzenia tamtej rozmowy miał na celu pokazanie się w pozytywnym świetle wobec osób, w których obecności odebrano telefon ode mnie.
Na początku października, w kolejnym telefonie, dowiedziałem się od administratora: „jest problem, ci lokatorzy nad panem mają chore dziecko, trzeba po ludzku podejść, może w połowie października”.
Wobec faktu, że sprawa znów zdawała się utknąć w miejscu, zaś nawrót opadów jeszcze powiększył zacieki, skontaktowałem się w kierownikiem budowy. Okazało się, że te niedotrzymane terminy prac, o jakich mnie informował administrator, nie były uzgadniane z kierownikiem budowy.
Nie kontaktowałem się więcej w mojej sprawie z administratorem. Dzięki pomocy kierownika budowy usterkę usunięto, gdy pozwoliła na to pogoda (2 listopada). Prace nad uszczelnieniem odpływu rynny potrwały część jednego dnia roboczego.
W całej sprawie, której doprowadzenie do finału trwało blisko pół roku, choć sama naprawa niecały 1 dzień, chciałbym podkreślić, że w żadnej z dziesiątek rozmów telefonicznych (do sprawdzenia w bilingu służbowego telefonu administratora) i indywidualnych, w okresie: czerwiec-październik b.r., nie uzyskałem od (...) informacji, że rozwiązanie mojego problemu nie leży w jego uprawnieniach, ani też nie byłem przezeń kierowany do instytucji lub osób bardziej kompetentnych.
Usiłowanie odesłania do firmy ubezpieczeniowej, próbę nastawiania przeciw sąsiadom, czy też traktowanie jako argument problemów zdrowotnych dziecka traktuję jako mało fortunne uniki od merytorycznego rozwiązania problemu. Nagminne niedotrzymywanie terminów i składanych deklaracji są wyrazem lekceważenia lokatora i przynoszą ujmę instytucji, którą administrator reprezentuje.
Z nieformalnych kontaktów z innymi lokatorami budynku wiem, że w stosunku do zgłaszanych przez nich problemów administratorowi zdarzało się funkcjonować podobnie i w ostateczności rezygnowali z jego pomocy.
Z wyrazami szacunku (...) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
haleem
Administrator
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Klatka E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 2009-11-10 18:47 Temat postu: |
|
|
szkoda że już wysłałeś
ja mam podobną sprawę, ale mniej naciskałem bo zaciek się nie powiększa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
M.A.
Nałogowiec
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Klatka K
|
Wysłany: 2009-11-22 16:20 Temat postu: |
|
|
c.d. sprawy skargi:
18.11.2009
- administrator prosi właściciela tarasu nad nami o dostęp "bo pana sąsiad się awanturuje"
19.11.2009
- administrator zjawia się w moim mieszkaniu: "Chciałem obejrzeć te powiększające się zacieki, podobno"
- oględziny zacieków w loggii i pokoju u mnie, prace na tarasie na X p.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|